sobota, 15 listopada 2014

KURTYNA GROZY



Zamykam oczy - wyłączam się,
żadne bodźce nie docierają do mnie,
cisza i bezruch mnie opanowują,
bierne odruchy - ustają powoli,
teraz już jestem w głębokim niebycie,
jakieś wizje dochodzą do mnie.
     Krzyki i lament są wszechobecne,
     tętent końskich kopyt i stali szczęk,
     z mego niebytu wyłaniają się powoli,
     widok w żyłach mrożący krew,
     czerwona poświata na polach i jakiś ruch,
     obłędna bieganina i panika bezwładna.

To szwadron śmierci - lecz ja ich nie widzę,
wgryzają się mocno - aż do szpiku głęboko,
bul i zamęt duszę wyrywa,
kamienny ciężar - spada pomału,
przygniata wolną wolę - zakuwa w kajdany,
z wolnego człowieka - niewolnika czyniąc powoli.
     Teraz chorągiew jeszcze trzepoce na wietrze,
     to punkt oporu - nie upadł on jeszcze,
     toczy się z wolna i miele kości,
     machina piekielna - pełna krwi i złości,
     obdartych szkieletów szatańska armia,
     kroczy do przodu - niweczy wszystko.

Trupie spojrzenia - pogarda i złość,
szkielecie dłonie dzierżą broń,
makabryczna kawalkada do przodu brnie,
jej zbrojnym orężem jest strach i śmierć,
spowite pola w całunie z mgieł,
i resztek obrońców - rozbity szyk.
     Tłoczą się ludzie - resztki niedobitków,
     stawić chcą opór - męstwo i gorycz,
     żałosne cienie ludzi dzisiaj - wczoraj jeszcze zabawa,
     beztroskie życie - dziś pieśń goryczy,
     co cierniem w sercu ranę rozjątrza,
     szarpie i drąży niczym ogień piekielny.

Otwieram oczy - strach i przerażenie,
dochodzę do siebie to tylko złe przeczucia,
ogarniam wzrokiem - mój cały świat,
nagle legły w gruzach - trwoga i strach,
trupi odór - uciekł i znikł,
opadła kurtyna - grozy i śmierci.
     Jasne słońce zagląda zza chmur,
     szum drzew  - podnosi na duchu,
     ptaków śpiew - lekiem dla duszy,
     unosi się cudowny zapach lasów i pól,
     leciutki wiaterek muska mą twarz,
     a promień słońca rozświetla ją.

Gwar ludzi dookoła - dzieci wesoły śmiech,
młodzież dookoła - ochoczo bawi się,
psiak obok przy nodze - dosiadł się,
dla towarzystwa z kotem - poznają się,
cudowna pogoda - błogości i spokoju,
opada na miasta - cudowny sen.
     Teraz już cisza - spokojny sen,
      spowija w ramiona i tuli mnie,
      cudowne zapachy - koją nerwy me,
      przepiękne obrazy - żyć się chce,
     wczorajszy koszmar - poszedł gdzieś,
     spokojny sen - cudowna to rzecz.
Autor.....STS.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz